Dzika Mrówka

Łobuz, nicpoń, trzpiot. Określenia te jak ulał pasują do naszej Mrówki, który przypomina wyrośniętego z nagła młodzieniaszka, niepotrafiącego jeszcze zapanować nad swym niezgrabnym ciałem, trochę niesfornego, ale jednocześnie bardzo inteligentnego i z reguły pozytywnie nastawionego do ludzi i innych zwierząt. Schronisko to nie miejsce do nauki i wprowadzania w dorosłość takiego urwisa, który wymaga doświadczonego i cierpliwego opiekuna, zdecydowanego, by poświęcić mu sporo uwagi. Warto zdecydować się na ten wysiłek i stać się przewodnikiem dla Mrówki, by zasłużyć na nagrodę, jaką jest nieschodzący mu z pyska uśmiech.

Brak wyuczonych manier, niepewność względem otaczającego go świata, lekka hiperaktywność sprawiają, że z Mrówką należy postępować ostrożnie i z dużym wyczuciem, w przeciwnym razie nasz koleżka robi użytek z… ząbków. Tak się kiedyś nauczył i tak już ma, ale spokojnie – nie mówimy o gryzieniu, ale lekkim chwytaniu np. dłoni czy przedramienia. To sposób jego komunikowania się, nad którym warto docelowo popracować, ale którego nie należy się zbytnio obawiać. Trzeba jednak znać granice i na przykład nie wystraszyć Mrówki, który w odruchu obronnym z zębów również mógłby skorzystać. Jego jedyna próba adopcyjna zakończyła się niestety poważnym pogryzieniem opiekuna, który niestety nie zakończył w porę „rozkręcającej się” w niewłaściwym kierunku zabawy;(

Mimo swoistego ADHD Mrówka jest dość pozytywnie nastawiony do innych czworonogów, absolutnie nie zamierza ich zjeść, choć gdy któryś go napastuje, odpłaca mu się pięknym za nadobne. Dlatego na przykład nie specjalnie lubi się ze swoimi sąsiadami z boksów, za to na spacerze zwykle przyjaźnie macha ogonem do nieznajomych i chętnie uczestniczy w spacerach równoległych.

Zapewne powyższe uwagi nie brzmią jak typowy tekst zachęcający do adopcji psa, ale osoba, która zdecydowałaby się dać szansę Mrówce, musi mieć świadomość, że to tykająca bomba… pełna radości i miłości, nad którą trzeba jednak umieć zapanować, aby nie wybuchła i nie stało się nieszczęście. Ci, którzy go w schronisku znają (póki co jednak to tylko dwie osoby), mogą zapewnić, że czują się przy nim bezpiecznie, a wspólne spacery to czysta frajda.

Życie z nim to przygoda i właśnie żądnych przygód ludzi (na pewno bezdzietnych) dla niego szukamy. Z Mrówką to i konie można kraść! 🙂

Kontakt do wolontariusza: 605437786 (Arek)

Arek

Gdy przekonuję do weganizmu, mówią mi "Ty ośle"! Gdy proszę, aby nie więzili psa na łańcuchu przy budzie, nazywają mnie baranem i psubratem. Gdy biegam po lesie, słyszę, że jestem brudny jak świnia i czemu tak capię. Przyznaję - w ostatnich latach skundliłem się (dosłownie!), a mój węch wyostrzył się na ludzi, którzy podle traktują zwierzęta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *