Kaamos – chodzące piękno (na czterech łapach)

Jeśli istnieje coś takiego jak królewski charakter, to znalazł on swoje miejsce w nieskazitelnej bieli futra schroniskowego Kaamosa, który w pierwszym wcieleniu był zapewne białym puszystym gronostajem. Gdyby Leonardo da Vinci żył w XXI wieku, to Kaamos stałby się tematem jego obrazu zatytułowanego wówczas: „Dama z Kaamosem”. Przedsięwzięcie ryzykowne, bo jego uroda odwracałaby uwagę od modelki.

Psi książę – jak przystało na arystokratę – jest szalenie uprzejmy. W czasie spacerów dyskretnie zerka za siebie, jakby sprawdzając, czy dworzanin (patrz: wolontariusz) drepcze posłusznie za nim. Powściągliwy i opanowany czujnie przygląda się każdej nowo napotkanej personie (ludzkiej bądź psiej), nie okazując pochopnie wrogości. Atak na przedstawiciela swojego gatunku byłby poniżej Jego Psiej Godności – szlachectwo przecież zobowiązuje. Gdy straci jednak z oczu współtowarzyszy, szuka ich stęsknionym wzrokiem i nosem, bo – jak każdy Król – potrzebuje wkoło siebie dworu.

Kontrolę nad dostojnością traci jednak tuż przed spacerem, kiedy podchodzi się do jego klatki. Dobre maniery idą na bok, a Kaamos skacze pod metalowy sufit i cieszy się jak małe szczenię. Entuzjazm nie opuszcza go czasem także podczas spaceru, zmieniając się w szaleńczy galop, któremu sprostać mogą jedynie prawdziwie skundleni biegacze (patrz: Konrad i Arek:). Pozostali (w tym ja) muszą nastawić się na małą poniewierkę. Urokliwy mądrala wie jednak, że i tak ujdzie mu to na sucho.

Dama z Kaamosem by Skundlony
Dama z Kaamosem by Skundlony;)

Psi książę nie jest maskotką. Wpatrzone w człowieka dwukolorowe oczy „haszczaka” i zębiczny uśmiech budzą respekt. Wyjątkowość jego charakteru sprawia jednak, że uwaga Kaamosa jest dla człowieka wyróżnieniem, a sympatia, jaką obdarza towarzyszącego mu w spacerze „wyprowadzacza”, topi serce nawet w najchłodniejsze zimowe dni. Właściciel, który rok temu zrzekł się „białego księcia”, po prostu na niego nie zasłużył. Nie czytał zapewne także „Małego księcia” Saint-Exupéry’ego i zawartego w nim przesłania, że: „Stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś”. Jego strata.

Text: Skundlona, fot. Skundlony

Arek

Gdy przekonuję do weganizmu, mówią mi "Ty ośle"! Gdy proszę, aby nie więzili psa na łańcuchu przy budzie, nazywają mnie baranem i psubratem. Gdy biegam po lesie, słyszę, że jestem brudny jak świnia i czemu tak capię. Przyznaję - w ostatnich latach skundliłem się (dosłownie!), a mój węch wyostrzył się na ludzi, którzy podle traktują zwierzęta.

2 thoughts on “Kaamos – chodzące piękno (na czterech łapach)

  • 8 sierpnia 2018 at 16:58
    Permalink

    Dzień dobry
    Czyli ten pies znajduje się w schronisku w krakowie tak ?

    Reply
    • 18 września 2018 at 11:20
      Permalink

      Kaamos w sierpniu został adoptowany 🙂

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *